Okiem Wieśniaka
Kolonoskopia - strach ma wielkie oczy

To zabrzmiało prawie jak wyrok.
Musisz poddać się badaniu – powiedział lekarz.
Masz tutaj skierowanie na kolonoskopię. Proponuję szpital w X, bo pacjenci go chwalili. Przychodnię w Y sobie odpuść, bo tam pracuje rzeźnik, a nie lekarz. Pacjenci mieli później problem, aby wygodnie usiąść.
Normalnie szok!
Szczęka w dół!
Śmierć w oczach!
Do tej pory znałem cztery białe śmierci: cukier, mąka, sól i lekarz pierwszego kontaktu.
Teraz doszła nowa, wprawdzie nie biała, ale jej pochodna, a imię jej: kolonoskopia!
To już chyba koniec! Ale, że już?
No bo wiecie…
Ludzie z wiochy, to prawdziwi twardziele:
1. zwykle nie chorują, nie przejmują się katarem i sraczką, a lekarza omijają szerokim łukiem, żeby im przypadkiem nie wymyślił jakiejś choroby,
2. gdy już zdecydują się na wizytę u lekarza, to bardzo często zdarza się, że choroba jest w takim stopniu zaawansowania, że nie ma możliwości jej wyleczenia.
O ile chciałbym być wieśniakiem z pierwszego punktu, to z drugiego już niekoniecznie.

Kolonoskopia – zanim doszło do badania

Jak każdy inteligentny pacjent stwierdziłem, że diagnozę należy zweryfikować u innego lekarza. Najlepiej z obco brzmiącym nazwiskiem. Doktor Gógl skierował mnie na jakieś forum, a informacje tam zawarte spowodowały uniesienie się pozostałości włosów po bujnej kiedyś czuprynie.
Masakra dosłownie!
I rzeź niewiniątek!
A w zasadzie wszystko razem!

Szpital w X

Postanowiłem przeczekać. Kolonoskopia też zaczeka. Nie ucieknie przecież. Prawie miesiąc zastanawiałem się czy podnieść słuchawkę, wykręcić numer (to takie czynności z epoki smartfona łupanego) i umówić się na badanie. Doszedłem w końcu do wniosku, że nadszedł czas, aby pokazać, że Wieśniak jest prawdziwym twardzielem. Zadzwoniłem do szpitala w X, gdzie udało mi się porozmawiać z bardzo miłą panią. Pomimo rozmowy w pogodnej atmosferze, kontakt z polską służbą zdrowia przypomina zderzenie ze ścianą. Dowiedziałem się, że rejestracja możliwa jest tylko w jednym dniu w tygodniu i to w określonych godzinach. Oczywistą oczywistością jest to, że godziny ustawione są tak, aby prawie nikomu nie pasowały. A pacjentom w szczególności. Nie można zarejestrować się telefonicznie, mailowo, za pomocą ePUAP, podpisu kwalifikowanego, ani jakikolwiek innej metody wykorzystywanej w tak zwanym cywilizowanym świecie. Ale to jeszcze nie wszystko! Najbliższy możliwy termin badania wypada najwcześniej za 4 miesiące, o ile uda mi się zarejestrować, i jest tak samo niekorzystny jak sama rejestracja.
Normalnie ręce z gaciami opadają. I to wcale nie przed samym badaniem.

Znowu zwróciłem się o konsultacje do doktora Gógl. Znalazłem witrynę, na której pacjenci polecali konkretnych lekarzy oraz konkretne przychodnie. Daleko od wiochy, ale istniała możliwość rejestracji telefonicznej i ustalenia terminu badania bez konieczności przyjazdu. Znalazłem też w miarę sensowny opis samego badania.

No bo czym jest kolonoskopia?

Kolonoskopia to badanie dolnego odcinka przewodu pokarmowego. Za pomocą giętkiego kolonoskopu (taka rurka z kamerą na końcu) bada się całe jelito grube aż do końcowego odcinka jelita cienkiego. Obraz z kamery przekazywany jest na monitor o wysokiej rozdzielczości. W czasie badania lekarz może rozpoznać oraz usunąć drobne zmiany polipowate, a także pobrać wycinki do badań histopatologicznych, gdy podejrzewana jest choroba nowotworowa.
Aby prawidłowo wykonać badanie jelita grubego wcześniej należy się do niego odpowiednio przygotować. Ogólnie chodzi o oczyszczenie ścian jelita, aby były lepiej widoczne, co umożliwi stwierdzenie obecności polipów i innych zmian patologicznych.

Kiedy spodziewać się skierowania na kolonoskopię?

Ogólnie zawsze wtedy, gdy pojawią się niepokojące objawy, podejrzenie nowotworu lub inne nieprawidłowości. To bardzo szeroka definicja, ale do lekarza na pewno dobrze zgłosić się, gdy zauważymy:

  • świeżą krew w stolcu,
  • zaburzenia rytmu wypróżnień,
  • bóle brzucha,
  • utratę masy ciała,
  • występowanie polipów,
  • zmiany w śluzówce jelita,
  • niedobory żelaza,
  • choroby zapalne jelit,
  • biegunkę o niejasnej etiologii
  • ciało obce.

To lekarz podejmuje decyzję co do dalszego leczenia, albo… uspokaja pacjenta. Co ciekawe, każdy pacjent po 45 roku życia, a pacjent z obciążeniami genetycznymi związanymi z rakiem jelita grubego po 35 roku życia, powinien poddać się profilaktycznie badaniu kolonoskopowemu. Nie wszyscy jednak o tym wiedzą. Jest to jednak badanie inwazyjne, którego nie należy wykonywać zbyt często. Jeżeli przygotowanie i obraz kolonoskopowy są prawidłowe, to następne badanie powinno być wykonane po 10 latach.

Prywatne przychodnie mogą wiele

A przede wszystkim są otwarte na potrzeby pacjenta. To przykry dla NFZ wniosek, ale jaki jest koń każdy widzi. To, co było niemożliwe w państwowym szpitalu w X, od ręki udało się załatwić w przychodni prywatnej.
Z głową pełną wiedzy, której skróconą wersję przedstawiłem powyżej, wybrałem numer polecanej przez internautów przychodni i czekałem na połączenie.

Miła pani (ja to mam szczęście do miłych pań) spokojnie odpowiadała na moje pytania i od ręki wyjaśniała wszelkie wątpliwości.
Czy jest możliwa rejestracja telefoniczna? Nie ma problemu. Jest to najczęściej stosowana metoda rejestracji w naszej przychodni.
Czy mam przesłać skierowanie? Nie ma takiej potrzeby, ale gdybym był tak miły, to możliwe jest podesłanie skanu na adres mailowy przychodni.
Termin badania? A jaki dzień i jakie godziny panu odpowiadają? Za 4 dni? Czy ta godzina może być?
Jak się przygotować do badania? Proszę przygotować kartkę i notować. Czy mam coś powtórzyć? Wszystko jest zrozumiałe? Czy coś będzie dla pana problemem?
W takim razie widzimy się 15 minut przed badaniem.
Można? Można! Czasem zastanawiam się czy to wyłącznie pieniądze sprawiają, że pacjenta zaczyna się traktować podmiotowo a nie przedmiotowo. I nie chce mi się wierzyć, że tak może być. Po prostu nie i koniec.

Przygotowanie do badania

Jak już pisałem, kolonoskopia wymaga odpowiedniego przygotowania. Dzięki unikaniu, w kilku ostatnich dniach przed badaniem, pieczywa ziarnistego, owoców pestkowych i elementów, które mogłyby zalegać w przewodzie pokarmowym, krótkiej głodówce i zastosowaniu środków farmakologicznych, możliwe jest dokładne badanie jelita grubego. Na wszelki wypadek wziąłem dzień urlopu, aby nie doszło do kłopotliwej lub krępującej mnie sytuacji. Okazało się później, że to był dobry ruch. Intymne chwile spokojnie mogłem spędzić w domowej toalecie…

Do przychodni pojechałem razem z MLP. Nie, nie dlatego, żeby trzymała mnie za rękę i uniemożliwiła ucieczkę. Chodziło o to, że badanie jelita grubego niekiedy wykonuje się w znieczuleniu, po którym nie można prowadzić samochodu.

Kolonoskopia – przebieg badania

Siedziałem przed gabinetem i czekałem na swoją kolej. Po chwili wyszła stamtąd pacjentka, którą musiał podtrzymać chłopak, z którym przyszła. Jeszcze się nie zaczęło, a już źle to wygląda – pomyślałem. Drzwi gabinetu uchyliły się… Nie było już odwrotu… Raz kozie śmierć!
Przywitał mnie młody lekarz, który przejrzał skierowanie i zaczął zadawać dodatkowe pytania, aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat objawów, które wystąpiły w moim przypadku. Wyjaśnił, że istnieje niewielkie ryzyko wystąpienia powikłań. Najczęściej są to: perforacja, czyli przebicia jelita, może też wystąpić krwawienie po usunięciu polipów. Powikłania występują wprawdzie rzadko, ale ryzyko jednak istnieje. Należy o nich pamiętać i mieć tego świadomość. No pan to potrafi pocieszać! No nie ma co! Po czym otrzymałem kilka papierów do podpisania. O tym, że wiem, że rozumiem i że się zgadzam. Gdybym wówczas otrzymał do podpisania umowę kredytową, to pewnie też bym ją podpisał. Pomimo tego, że raczej staram się czytać wcześniej wszystko, co podpisuję.

Dobra pielęgniarka to prawdziwy skarb

Następnie zostałem przekazany pod opiekę pielęgniarki/asystentki. Czułem, że trafiłem na dobry zespół. Byli zgrani i dokładnie wiedzieli co robić w danej chwili. Pielęgniarka na samym początku powiedziałam na czym polega badanie i co będzie się działo w ciągu najbliższych 15-20 minut. Dodatkowo zostałem poinformowany, że gdyby ból był nie do zniesienia, to poda mi dożylnie środek znieczulający. Natomiast zwykle nie jest to konieczne. Usłyszałem jeszcze, że badanie lepiej znoszą mężczyźni niż kobiety. Pewnie to samo słyszą kobiety. Tyle tylko, że wtedy mówi się, że to one lepiej znoszą to badanie. Pewnie pani przede mną właśnie to usłyszała, ale tego już się pewnie nie dowiem. Padło jeszcze kilka pytań w związku z ewentualnym znieczuleniem. Czy jestem na coś uczulony, czy biorę jakieś leki i takie tam…. Spojrzała na mnie i… Musiałem chyba źle wyglądać, bo powiedziała:
Proszę się nie bać. Pan doktor ma sprawną rękę.
Taaa… A po wszystkim wyjdziemy na papierosa – pomyślałem, a głośno… przezornie milczałem.

Badanie

W trakcie badania pacjenta kładzie się na boku i wprowadza aparat kolonoskopowy do jelita grubego. Którędy? Idealnie przedstawia to obrazek poniżej… Moment wprowadzania aparatu może powodować dyskomfort, a u niektórych pacjentów ból, który wynika z konieczności pokonania ostrych zakrętów jelita. Na ten moment czeka pani pielęgniarka z magicznymi pytaniami:
Jak się pan czuje? Czy konieczne jest znieczulenie?
Dodatkowo do jelita wprowadza się pod ciśnieniem gaz, który ma na celu poszerzenie jego światła, aby ułatwić lekarzowi operowanie kolonoskopem i dokładnie ocenić stan ścian jelita.

Cały czas byłem informowany, co się dzieje i pytany o mój stan. Na monitorze mogłem obserwować dokładnie to samo, co widział lekarz. Ogólnie nudy. Ale nie dla lekarza! Co to, to nie! Trafiłem na prawdziwego pasjonata i do tego gadułę. W sumie, to lepiej. Moje myśli skupione były na tym, aby w miarę do kupy (No patrz! Jaki zbieg okoliczności!) zebrać informacje przekazywane przez badającego. Dowiedziałem się jeszcze, że w tej przychodni nie podaje się zwykłego powietrza, lecz dwutlenek węgla. A nasz organizm łatwiej radzi sobie z jego wydaleniem.
Gdyby pojawiły się gazy, to proszę się nie krępować – usłyszałem.
Puszczenie bąka w normalnych warunkach jest w naszym kręgu kulturowym krępujące i uznawane za niekulturalne, a co dopiero, kiedy leży się na boku z nagim tyłkiem wycelowanym w twarz lekarza.
Normalnie super!

Moja ocena badania

Samo badanie nie należy do przyjemnych, ale jest do przeżycia. Tak było w moim przypadku. Można powiedzieć, że powoduje dyskomfort. I dyskomfort, to chyba najlepsze określenie wrażeń z tego badania. Duży monitor umożliwia obserwowanie tego, co widzi kamera. I chociaż sama fabuła bardziej przypomina brazylijskie seriale niż niż film sensacyjny, to jednak w przypadku choreografii wszystkie części Obcego przy takich widokach wysiadają. Warto zdecydowanie zaczekać na jeden: zakończenie jelita cienkiego. Jeżeli lubicie filmy przyrodnicze, to wierzcie mi – w naszym ciele też można podziwiać rafę koralową.
W moim przypadku znieczulenie nie było konieczne. W końcu jak się jest człowiekiem z wiochy, to jest to równoważne z byciem prawdziwym twardzielem.
Bohaterowie Marvela wysiadają.

Po badaniu

Po zakończonym badaniu przeszedłem do pokoju obok, w którym mogłem przez chwilę ochłonąć. Pojawił się lekarz, który omówił wyniki i odpowiedział na kilka dodatkowych pytań, które mnie nurtowały. Tak, ten lekarz, to pasjonat swojej pracy. Podzieliłem się refleksją, że w mojej ocenie, powinien wykładać na uczelni. Bo posiadając taką wiedzę praktyczną, gadanego, opowiadając tak ciekawie o swojej pracy, mógłby przyczynić się do wykształcenia nowej kadry medycznej naszego kraju. Okazało się, że, o! dziwo!, lekarz nie widzi siebie przed studentami. Że niby z pacjentami jest jakoś łatwiej. Ciekawe dlaczego? Czyżby to przez strach i zaciśnięte… zęby? Niemniej uważam, ze to wielka strata dla przyszłości zdrowia publicznego.

Kolonoskopia - jak odbywa się badanie?
Którędy do obiektu badania?

Podsumowanie

Wychodząc z przychodni spojrzałem jeszcze na cennik. Badanie, któremu się właśnie poddałem prywatnie kosztuje 400 złotych. Zdrowie każdego pacjenta jest bezcenne, ale szpital w X, co pewnie wynika też z kontraktu z NFZ, dokładnie je wycenia. Każdy miesiąc w przychodni publicznej to moje zdrowie wycenione na 100 zł. Wprawdzie darmową opiekę zdrowotną mam zagwarantowaną konstytucją, ale… Patrząc na kwotę wydaje się ona mała w stosunku do samego zdrowia, ale w odniesieniu do czasu, to bardzo dużo. Presja czasu w wielu przypadkach jest najważniejsza. Bo gdyby lekarz stwierdził nowotwór? Profilaktyka jest w końcu tańsza niż samo leczenie. Specjaliści mawiają, że szybsza diagnoza pozwala natychmiast podjąć leczenie, a to w większości przypadków daje gwarancję pełnego wyleczenia.
Kolonoskopia daje pacjentowi coś bardzo ważnego – poczucie świadomości, że w ciągu najbliższych lat nie grozi mu choroba nowotworowa.
Samo badanie zależy od budowy ciała i wywiadu z pacjentem (ewentualnie skierowania). W przypadku stwierdzenia polipów, wykonuje się jednocześnie zabieg ich usunięcia. Podobno Nie jest on bolesny, a pozwala na wyleczenie pacjenta i zapobiega rozwojowi nowotworu. Każdy wycinek poddawany jest badaniu mikroskopowemu.

Jak przystało na prawdziwego twardziela, czeka mnie powtórka za jakieś osiem, maksymalnie dziesięć, lat. Bo kolonoskopia to badanie ważne i potrzebne, a w pewnym okresie naszego życia konieczne.
Chociaż tak jakoś, mimo wszystko… do dupy.

Ważne zastrzeżenie:
Informacje przedstawione w powyższym artykule są prywatnymi opiniami autora i wynikają z jego własnych doświadczeń. Autor nie jest jest lekarzem, a treści artykułu nie należy traktować jako porady medycznej.

O mnie


Jestem z Wiochy. Kosztuję sól ziemi i walczę z demonami. Rozejrzyj się wokół moimi oczami...

Wieści z Wiochy

Chcę dołączyć

do społeczności Wieśniaków

i otrzymywać

Wieści z Wiochy,

dlatego naciskam ten


przycisk

Nowości w fotkach

Co zabrać ze sobą do szpitala?
1 września – bardzo ważna data
Spider-Man i Potwory z Wiochy
Praca zdalna nie jest dla wszystkich, ale warto jej spróbować
Monopoly Kraina lodu II – klasyczna gra w filmowej odsłonie
Kolonoskopia – badanie dla prawdziwych twardzieli…
Artykuł sam się nie napisze…
Przegrałem bitwę o odchudzanie, ale nie wojnę!
Święty Mikołaj musi mieć stresa