Okiem Wieśniaka

Jest tylko jeden chleb.

Jeden jedyny.

Święty.

Cudowny w swej prostocie: mąka, woda, zakwas, sól. Czas.

I serce…

Wspomnienie o chlebie

Zbliżająca się niedziela była znakiem do rozpoczęcia prac. Piątkowe przygotowanie zaczynu, drewna do pieca chlebowego. Sobotnie wyrabianie ciasta, czekanie i w końcu…

Cudowny zapach rozchodzący się po domu babci, pozostał na zawsze we wspomnieniach. I znak krzyża przed krojeniem… Chleb zawsze był otaczany wielka czcią. Nawet najmniejsza kromka nie mogła się zmarnować. Na początku, jeszcze gorący, smarowany samym masłem, a pod koniec tygodnia smażony z jajkiem lub dodawany do zupy w postaci grzanek.

Dzisiaj chleb został obdarty ze swojej świętości. Jak często idziemy do sklepu, wkładamy do koszyka bochenek, najczęściej pokrojony i zapakowany w foliowy worek, bo tak szybciej i wygodniej? Zjadany szybko, w pośpiechu, byle jak i często byle gdzie… I kiepski jakościowo. Z mnóstwem dodatków, a pomimo tego szybko się starzejący… A przecież to nasz pokarm powszedni. Głęboko zakorzeniony w tradycji poprzez gest jego łamania oznaczający jedność, a z drugiej chęć dzielenia się z innymi. Nawet w sennikach przedstawiany jest jako symbol podstawowego pokarmu dla życia i jego doświadczania, przyjaźni, pragnień oraz potrzeby dzielenia się z innymi ludźmi.

Zapach chleba budzi pozytywne skojarzenia: domu, ciepła, miłości i bezpieczeństwa. Przywołuje też wspomnienie beztroskiego dzieciństwa, do którego chce się wracać.

Powrót do przeszłości

Pierwszą próbą powrotu do tamtych czasów był zakup maszyny do pieczenia chleba. Gotowe mieszanki, wygoda, a może raczej lenistwo, i namiastka chleba z przeszłości.

A przecież chcę przekazać Potworom ten ceremoniał, piękno i uczucie, które mieszczą się w każdym bochenku. Dlatego upiekłem chleb żytni na zakwasie. Dla mnie coś cudownego. Niestety tylko dla mnie. Szkoda…

Ale oznacza to jedno: poszukiwania czas zacząć. I próbować inne przepisy, aby za kilka lat moje dzieci mogły powiedzieć, że w ich domu rodzinnym pieczono najlepszy chleb, jaki jadły w życiu.

To samo, co mówię ja o chlebie pieczonym przez babcię…

O mnie


Jestem z Wiochy. Kosztuję sól ziemi i walczę z demonami. Rozejrzyj się wokół moimi oczami...

Wieści z Wiochy

Chcę dołączyć

do społeczności Wieśniaków

i otrzymywać

Wieści z Wiochy,

dlatego naciskam ten


przycisk

Nowości w fotkach

Co zabrać ze sobą do szpitala?
1 września – bardzo ważna data
Spider-Man i Potwory z Wiochy
Praca zdalna nie jest dla wszystkich, ale warto jej spróbować
Monopoly Kraina lodu II – klasyczna gra w filmowej odsłonie
Kolonoskopia – badanie dla prawdziwych twardzieli…
Artykuł sam się nie napisze…
Przegrałem bitwę o odchudzanie, ale nie wojnę!
Święty Mikołaj musi mieć stresa