W okresie izolacji, gdy wszystkie media mają wyłącznie jeden temat: koronawirus, postanowiliśmy z Potworami lekko się odizolować. Poszliśmy do kina. Film może niezbyt nowy, bo z 2019 roku, ale Spider-Man, to Spider-Man! Zostaliśmy mile zaskoczeni, bo w sali kinowej byliśmy tylko my. W sumie to nie ma się co dziwić. Wiecie: COVID-19. Zresztą i tak chyba tutaj nikt nie przychodzi… Niewielki ekran, projektor o niskiej rozdzielczości. Obraz nędzy i rozpaczy uzupełniał jeszcze brak całkowitej ciemności z powodu przepuszczających światło żaluzji i słabej jakości dźwięk z komputerowych głośników. Cóż… Gdy się nie ma, co się lubi, to się lubi co się ma. Jedynym plusem był popcorn zorganizowany przez kręcącą się po kuchni MLP.
Ogólnie film nakręcony zgodnie ze standardami: szybka akcja, efekty specjalne, jasno określona granica między postaciami pozytywnymi i negatywnymi. Nic zaskakującego, ale w miarę przyzwoicie się oglądało. No i dobrze, że popcorn był. Trzeba dostrzegać plusy. I najważniejsze: Potwory bawiły się naprawdę świetnie.
Ale od czasu pojawienia się Człowieka Pająka coś się zmieniło. Wiadomo: Spider-Man skończył się, gdy przestał być bohaterem czyniącym dobro, a stał się bohaterem z ekranu… I pewnie kontynuowałbym swoje rozmyślania, gdyby nie dość niezwykła sytuacja. Mniej więcej w połowie filmu można usłyszeć taki dialog:
– Nie jestem Człowiekiem Pająkiem! Mówią, że to Nocna Małpa.
– Nocna małpa?
– Było w wiadomościach, a wiadomości nie kłamią.
Spider-Man: Daleko od domu
I pewnie nie byłoby w tym nic wyjątkowego, gdyby nie dźwięk przypominający rechot żab wieczorową porą. I dodatkowe dwa głuche uderzenia. To Potwory, niczym Człowiek-Pająk, spadły z kanapy i zaczęły kulać się ze śmiechu.
Ale o co chodzi?
Potęgą produkcji ostatnich kilku lat są tłumaczenia. Są źródłem skojarzeń i wielu ukrytych znaczeń. Dorośli i dzieci śmieją się razem, ale każdy z czegoś innego. Jednak Spider-Man, a ten konkretny fragment w szczególności, niemile mnie zaskoczył. Nie wiedziałem o co chodzi!
Gdy pojawiły się końcowe napisy, postanowiłem wrócić do tego dialogu. Rozkładałem go wielokrotnie na czynniki pierwsze, ale Spider-Man: Daleko od domu, ciągle skrywa przede mną swoje tajemnice..
A może Wy wiecie o co chodzi?