Potwory z Wiochy
Strajkujące dzieci

– Rozpoczynamy strajk – tymi słowami przywitały mnie Potwory, gdy wszedłem do domu.

Dzieci obecnie uczą się szybciej niż kiedyś i bawią inaczej niż kiedyś my. Uczą się z telewizji i wyciągają wnioski. To chyba dlatego nie ostrzegły mnie miesiąc wcześniej o planowanej akcji protestacyjnej. Nie byłem na to przygotowany. Jednak ja też uczę się na największym, od 1993 roku, strajku. Dowiedzieć się o co chodzi, udawać chęć porozumienia, zdyskredytować, przeczekać, zaatakować i ostatecznie zwyciężyć. To takie proste…

– A czego dotyczy ten strajk? I co co chodzi w Waszym proteście – przedłużałem rozmowę, jak tylko mogłem.

– Od dzisiaj nie jemy ryby!

– Hmm… Jakiej? Zwykłej? Smażonej? Gotowanej? – kontynuowałem rozmowę.

– Smażonej i do tego w piątek – Potwory wiedziały, czego chciały.

– A w inne dni?

– W inne dni też nie będziemy jeść smażonej ryby.

Rozbawiło mnie tak silne przekonanie do własnych idei. Ale, jako prawdziwy twardziel z wiochy, nie dałem tego znać po sobie.

– Popieram Wasze postulaty, ale niestety… nie mogę ich zaakceptować. Nie można jeść wyłącznie śmieciowego żarcia, czasem potrzeba konkretów. A – tutaj zwiesiłem lekko głos dla podniesienia napięcia – co zrobicie jeżeli się nie zgodzę?

– Będziemy strajkować aż do zwycięstwa, albo zaostrzymy formę protestu!

– Tylko pamiętajcie, że bez śniadań, obiadów i kolacji, długo nie wytrzymacie… A cytując naszą ulubioną bajkę: Wasz plan jest świetny – prosty i niewykonalny… 

O mnie


Jestem z Wiochy. Kosztuję sól ziemi i walczę z demonami. Rozejrzyj się wokół moimi oczami...

Wieści z Wiochy

Chcę dołączyć

do społeczności Wieśniaków

i otrzymywać

Wieści z Wiochy,

dlatego naciskam ten


przycisk

Nowości w fotkach

Co zabrać ze sobą do szpitala?
1 września – bardzo ważna data
Spider-Man i Potwory z Wiochy
Praca zdalna nie jest dla wszystkich, ale warto jej spróbować
Monopoly Kraina lodu II – klasyczna gra w filmowej odsłonie
Kolonoskopia – badanie dla prawdziwych twardzieli…
Artykuł sam się nie napisze…
Przegrałem bitwę o odchudzanie, ale nie wojnę!
Święty Mikołaj musi mieć stresa