Zmiana czasu, coraz dłuższe wieczory. Dlatego przygotowałem dla Ciebie Wieślajki na listopad idealne w połączeniu z gorącą herbatą z cytryną i imbirem.
Na początek trochę muzyki…
Tracy Chapman – powtórne odkrycie

Lubię słuchać starej muzyki. Starej zarówno dla mnie jak i dla Potworów. To takie powroty do przeszłości, które okazują się często miłym zaskoczeniem.
Niedawno, zupełnym przypadkiem, natknąłem się na płytę, którą kiedyś słuchałem namiętnie. Tak dawno, że o niej zapomniałem. Włączyłem i… magia wróciła. Czasem warto wrócić te kilka (-naście, -dziesiąt, – set) lat wstecz i… posłuchać. Kto wie – może i Tobie ta muzyka przypadnie do gustu?
Reacher sezon 3
Reacher jaki jest każdy widzi – można napisać, parafrazując starą encyklopedię. I w zasadzie na tym mógłbym zakończyć tę część Wieślajków, ale…

Obejrzałem trzeci sezon serialu, który udostępnia jedna z platform streamingowych. W sumie trudno tutaj mówić o sezonie, bo każdy z nich oparty jest o jedną z książek Lee Childa i tak naprawdę stanowi odrębną całość. Kolejność oglądania nie ma więc znaczenia.
Jednak trzeci sezon bardzo mnie rozczarował. Obejrzałem go z ciekawości, porównałem do książki i niestety… Książka ma tutaj zdecydowaną przewagę. Rozumiem ograniczenia dziesiątej muzy, które nie pozwalają odzwierciedlić wszystkiego, co jest zawarte w powieści. Ale, w mojej ocenie, serial bardzo upraszcza niektóre aspekty przedstawione w książce.
Pomimo tego jest to dobra rozrywka na coraz dłuższe jesienne wieczory i pomysł na miłe spędzenie wolnego czasu.
Jerzy Kosiński – Malowany ptak

Po wielu latach zacząłem i, o dziwo!, skończyłem ostatnią książkę z twórczości Jerzego Kosińskiego, której do tej pory nie przeczytałem. Najbardziej znaną. Chodzi oczywiście o powieść Malowany ptak.
Być może błędem poznawczym jest postrzeganie treści przez pryzmat sytuacji, w której obecnie się znajduję, i otoczenia, w którym żyję. Z przykrością stwierdzam, że w odniesieniu do okresu, w którym toczy się powieść, nic się obecnie nie zmieniło.
Pamiętam, że pozostałe książki Kosińskiego, może z wyjątkiem jednej, obdzierały człowieczeństwo do samych kości, do bólu istnienia, który nie pozwalał zasnąć i zmuszał do ciągłego myślenia. To bolesne doznanie intelektualne.
Przed tą książką dawno temu ostrzegała mnie koleżanka. Już wtedy jej wykładowca stwierdził, że lepiej czytać, o zgrozo!, literaturę rosyjską, bo jest piękniejsza i ukazuje świat w lepszych, bardziej pozytywnych, barwach.
Obserwacje chłopca, głównego bohatera, w dużej mierze nie różnią się od wniosków, do których doszedłem. A Malowany ptak pozwolił mi je bardziej usystematyzować. Dostrzec te, które w codziennym życiu, zwyczajnie umykały. I chociaż dzisiaj potomkowie mieszkańców wiosek, których opisuje Kosiński, nie jeżdżą furmankami ciągniętymi przez konie, nie mieszkają w chatach pokrytych strzechą, bez okien i z paleniskiem pośrodku, to jednak mentalności została ta sama. Może mniej widoczna, ukryta za maskami, ale ciągle ta sama.
Mocne przesłanie
I czasem aż chce się wyjść na pole i krzyczeć w cztery strony świata, do widniejących w dali domostw:
Nie jesteśmy lepsi!!!
Nie jesteśmy gorsi!!!
Jesteśmy tacy sami!!!
Może właśnie dlatego Malowany ptak jest przesłaniem mocnym, w obecnych czasach jeszcze bardziej dobitnym. A może tylko zwyczajnie prawdziwym i przez to niezwykle smutnym.
I chociaż trudno mi polecić Tobie tę książkę, to może po jej przeczytaniu przekonasz mnie, że nie mam racji. Że jednak bardzo się mylę w swojej ocenie, a człowieczeństwo nie jest przereklamowane…
Grafika:
1. Zdjęcie Tracy Chapman na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International, dostępne w Wikimedia Commons
2. Materiały promocyjne serialu Reacher 3 dostępnego na jednej z platform streamingowych.
Uwaga:
Ten post zawiera linki afiliacyjne.
Dzięki nim mogę zarabiać niewielką prowizję, jeśli zdecydujesz się w nie kliknąć lub dokonać zakupu za ich pośrednictwem, bez dodatkowych kosztów dla Ciebie.
Dziękuję za wsparcie mojej pracy❗👍❤️





