Potwory z Wiochy prowadzą spokojne życie wiejskich dzieci. Prawie takie, jakie mają ich rówieśnicy w miastach. Jednak „prawie” robi dużą różnicę…
Do południa uczęszczają do szkoły. Małej, wiejskiej, z czymś niewidzialnym, ale wyczuwalnym – niesamowitą atmosferą. Pod czujnym okiem nauczycieli zdobywają wiedzę niezbędną do kontynuowania nauki w szkole średniej. Ale już teraz, wraz z koleżankami i kolegami, mogą poszczycić się osiągnięciami nie tylko na poziomie lokalnym, ale też krajowym. To zasługa nauczycieli, którzy, w małych liczebnie klasach, mogą uwzględnić predyspozycje, zdolności, i minimalizować ewentualne braki oraz trudności uczniów. Wiejska szkoła, to wielka rodzina. W jej skład wchodzą uczniowie, pedagodzy, pracownicy szkoły oraz rodzice. Nie ma w niej osób anonimowych. Może właśnie dlatego tak wiele się tutaj udaje.
Popołudnia to zadania domowe i świeże powietrze. Bo Potwory z Wiochy mają do swojej dyspozycji całą wieś. Czują się w niej bezpiecznie. Mogą korzystać z wielu dodatkowych zajęć. Począwszy od tych organizowanych przez instruktorów świetlicy wiejskiej, trenerów sportowych, społeczników, na tych organizowanych przez druhów z OSP kończąc. Oferta zajęć pozalekcyjnych na wsi potrafi być naprawdę bogata.
To efekt zaangażowania i ciężkiej pracy dorosłych, którzy chcą zapewnić swoim dzieciom jak najlepsze warunki do rozwoju. To dzięki nim wiejskie dzieci wyjeżdżają w wolnym czasie do kin, teatrów, filharmonii, zwiedzają miejsca ważne dla naszej historii i kultury. Wyjeżdżają za granicę…
Codzienność dzieci na wsi nie zawsze jest usłana różami, ale zwykle bywa szczęśliwa i jakże inna od życia w mieście… Potwory z Wiochy są tego najlepszym przykładem.